Liczba kolizji i wypadków powodowanych na polskich drogach przez kierowców zagranicznych utrzymywała się w ostatnich latach na poziomie ok. 15 tys. W 2018 r. byli oni sprawcami blisko 15,3 tys. szkód. W ostatnim roku nastąpił wzrost tego typu zdarzeń o 11,6 proc.
Kto rozbija się na polskich drogach?
Według danych Policji w Polsce miało miejsce w 2019 r. ponad 485,7 tys. zdarzeń - 30,3 tys. wypadków i 455,4 tys. kolizji. Z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wynika, że 17 tys. (czyli ok. 3,5 proc.) z nich spowodowali kierujący pojazdami z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.
Wykres 1. Szkody na terytorium Polski w latach 2015-2019, wyrządzone przez kierujących pojazdami z obcymi tablicami rejestracyjnymi
Największą liczbę zdarzeń w tej grupie powodowali kierujący pojazdami z Niemiec - 27 proc. Mniej szkód wyrządzili kierujący pojazdami pochodzącymi z innych krajów sąsiedzkich: z tablicami ukraińskimi (11 proc.), litewskimi (8,5 proc.), białoruskimi (7,8 proc.) oraz czeskimi (7,6 proc.). Oznacza to, iż blisko 70 % wszystkich szkód spowodowali kierujący pojazdami zarejestrowanymi w krajach sąsiadujących z Polską. Ta tendencja utrzymuje się od wielu lat i jest konsekwencją położenia bardzo intensywnego ruchu tranzytowego wschód-zachód, a także migracji ekonomicznej.
- Szkody jakie zagraniczni kierowcy powodują na polskich drogach są niemałe. Średnia wartość odszkodowań z tego tytułu wyniosła w 2019 r. ponad 6,7 tys. zł. Łącznie na rzecz poszkodowanych wypłacono w ubiegłym roku świadczenia na kwotę przekraczającą 114 mln zł. Należy przy tym zwrócić uwagę, iż jest to kwota rzeczywiście wypłaconych przez PBUK oraz zakłady ubezpieczeń świadczeń i nie obejmuje ona utworzonych na ten cel rezerw - mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.
Wykres 2. Zagraniczni sprawcy szkód na terenie Polski w 2019 r.
Kolizja z obcokrajowcem - i co dalej?
Wielu uczestników ruchu drogowego zadaje sobie pytanie, jak postąpić w przypadku udziału w zdarzeniu, którego sprawca prowadził pojazd z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi, aby maksymalnie zabezpieczyć swoje interesy. Przede wszystkim należy w takim przypadku spisać kilka danych: numer rejestracyjny, markę pojazdu, numer Zielonej Karty z datą jej ważności lub numer polisy OC, jeżeli pojazd sprawcy jest z kraju EOG, Andory, Serbii lub Szwajcarii, oraz nazwę ubezpieczyciela, który wydał polisę lub certyfikat Zielonej Karty.
Jeżeli w wypadku nikt nie ucierpiał i nie była potrzebna interwencja policji, należy sporządzić ze sprawcą oświadczenie o okolicznościach zdarzenia. Pomoże w tym druk wspólnego zgłoszenia szkody. Można go pobrać ze strony internetowej PBUK:
https://www.pbuk.pl/postepowanie-w-razie-wypadku/wspolne-zgloszenie-szkody
- Druk wspólnego zgłoszenia szkody to zunifikowany europejski formularz bardzo przydatny w przypadku kolizji z pojazdem z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi. Sporządzony jest w dwóch językach: polskim i angielskim. W sytuacji, gdy nie znając języka nie możemy porozumieć się ze sprawcą, pomoże w tym uniwersalny formularz - mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.
Warto też zrobić zdjęcia (np. smartfonem) uczestniczących w zdarzeniu pojazdów (koniecznie z numerami rejestracyjnymi), innych uszkodzonych rzeczy oraz miejsca zdarzenia. O ile to możliwe należy zabezpieczyć fotograficznie dane z dokumentów kierujących oraz ich pojazdów.
Na stronie internetowej PBUK można sprawdzić, czy zagraniczny ubezpieczyciel sprawcy ma swojego przedstawiciela w Polsce:
https://www.pbuk.pl/lista-korespondentow.
Jeśli firma ubezpieczeniowa sprawcy ma korespondenta w naszym kraju, szkodę należy zgłosić bezpośrednio do niego. Jeśli nie, należy z roszczeniem wystąpić do jednego z agentów PBUK: PZU lub Warty. Można do nich także zgłosić szkodę, jeżeli nie udało się ustalić ubezpieczyciela sprawcy. W każdym przypadku można uzyskać informacje i pomoc kontaktując się bezpośrednio z PBUK.