Orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie zadośćuczynienia dla bliskich poszkodowanego za naruszenie więzi rodzinnej wynikającej z doznania przez niego poważnych obrażeń ciała, zmieni rzeczywistość odszkodowawczą w Polsce. Wprowadzi praktykę nie tylko uznawania nowego typu roszczeń, ale umożliwi też wznowienie spraw zamkniętych już przed wieloma laty, poprzez uzupełnienie ich o nowe żądania. Wpłynie to na wzrost obciążeń finansowych ubezpieczycieli.
Orzeczenie Sadu Najwyższego kolejny raz rozszerzyło podstawy do uzyskania nowych świadczeń w sprawach osobowych. Zyskało już w kręgach ubezpieczeniowych miano "hat-tricku", ponieważ ma moc porównywaną z siłą aż trzech bramek w meczu piłkarskim.
Dwie strony medalu
Rozpatrywano racje dwóch stron. Jedna podnosiła, że nie ma podstaw do rekompensowania więzi rodzinnej z poszkodowanym żyjącym, tyle że chorym lub upośledzonym. Takie wartościowanie mogłoby, zdaniem strony, tworzyć obraz niepełnosprawnych jako osób niepełnowartościowych. Twierdziła ona, że nie można więzi rodzinnych z niepełnosprawnymi traktować inaczej, niż w pełni sprawnymi. Ponadto wprowadzone w 2008 r. do polskiego porządku prawnego zadośćuczynienie za krzywdę dla bliskich ofiary nie obejmuje osób pośrednio poszkodowanych. Zwracała przy tym uwagę, że rozszerzanie wypłat zadośćuczynienia na kolejne kręgi spowoduje podwyżki cen ubezpieczeń komunikacyjnych.
Druga strona twierdziła natomiast, że dla współczesnego społeczeństwa więzi rodzinne to wartość fundamentalna. Rodzina powinna móc w pełni cieszyć się wzajemnymi relacjami. Co więcej, tego rodzaju cierpienia nie wygasają, wręcz przeciwnie w miarę upływu lat, są coraz bardziej widoczne i mogą również negatywnie oddziaływać na wzajemne stosunki wśród osób bliskich.
Sąd Najwyższy przychylił się do drugiego stanowiska wskazując, że naruszenie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej korzysta z ochrony prawnej, a sprawca tego rodzaju szkody odpowiada na zasadzie ryzyka, co tym samym zwalnia uprawnionego z konieczności dowodzenia winy.
Otwartą kwestią pozostaje sposób i zakres oceny zerwania więzi z bliskimi.
Skutkiem orzeczenia jest nie tylko otwarcie nowych możliwości dochodzenia roszczeń, ale również możliwość ? biorąc pod uwagę wcześniejsze orzeczenie Sadu Najwyższego - powrotu do spraw sprzed nawet 20 lat.
Szkody transgraniczne też będą się liczyć
- Dla pełnego obrazu sytuacji należy dodać, że o tego typu zadośćuczynienia (podobnie jak w innych już wcześniej usankcjonowanych przypadkach) ubiegać się mogą nie tylko poszkodowani stale zamieszkali na terenie Polski, ale także obcokrajowcy, których bliscy na terenie naszego kraju dotkliwie ucierpieli w wypadkach drogowych - zauważa Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Wynika to postanowień Konwencji Haskiej, której Polska jest stroną. Przewiduje ona, że przy rozpatrywaniu roszczeń wynikających ze szkód transgranicznych, przyjmuje się za właściwe prawo kraju miejsca zdarzenia.
Bez wątpienia kwestie ekonomiczne ? często bezzasadnie kwestionowane ? nie mogą przesłaniać podstawowych zasad prawa materialnego i prawa do świadczeń ubezpieczeniowych. Tym niemniej powinny przynajmniej znaleźć swoje odzwierciedlenie w wymiarze kwot stosownych świadczeń.
- Ze zdziwieniem należy zauważyć, iż podmioty intensywnie zgłaszające i wspierające wnioski o rozszerzanie zakresu podstaw do wypłaty kolejnych typów świadczeń, występują zdecydowanie przeciwko jakimkolwiek próbom standaryzowania świadczeń wynikających ze szkód osobowych. Wydaje się, iż celem wszelkich dążeń do zaspokojenia potrzeb i oczekiwań zgłaszających roszczenia winno być nie tylko wyszukiwanie nowego typu roszczeń, ale także zapewnienie poszkodowanym i ich bliskim realnej szansy na otrzymanie godnego świadczenia bez konieczności wdawania się w zbyteczne spory - podkreśla Mariusz Wichtowski.
- Doświadczenia zdecydowanej większości krajów europejskich jednoznacznie wskazują na pozytywny odbiór tego rodzaju rozwiązań przez bezpośrednio zainteresowanych ? poszkodowanych i ich bliskich, jak i istotne przyspieszenie całego procesu likwidacji szkód osobowych - podsumowuje Mariusz Wichtowski.